Hej wszystkim, dzisiaj jest dzień, w którym chciałam trochę po wspominać.
Nie wiem jak wy ale ja jak miałam ok. 7-8 lat grałam w gry, które nazywały się platformówkami:
gra zręcznościowa polegająca głównie na poruszaniu bohatera po wielu mniej lub bardziej urozmaiconych poziomach,
często po wielopoziomowych platformach (stąd nazwa gatunku), unikaniu
pułapek i likwidacji bądź unikaniu przeciwników, a także zbieraniu
różnych nagród i dodatków – takich jak pieniążków, kamieni szlachetnych,
dodatkowych żyć czy power-upów.
Ja dokładnie grałam w takie:
Pamiętam, że często tutaj wybierałam Dweep- tam chodziło oto, żeby uwolnić takiego puszystego potworka taka typowo logiczna gra- świetna chyba sobie ją zaraz ściągnę.
Kolejna równie często grana to Blues Brother- trochę jak mario skaczesz, biegasz, omijasz przeszkody i się cieszysz:
Zasadniczo mogłabym wam opisać wszystkie gry, jedne były lepsze inne gorsze.
Ale cechowała je głównie prostota i dobra zabawa.
Grafika no kurcze żałosna, ale ja w te platformówki przegrałam dobre kilka miesięcy, a teraz kupujesz gierkę za 100-200zł i co ? Dwa, trzy razy zagrasz i rzucasz w kąt.
Kupujmy gry w które gramy, bo po co tracić ??
Pozdrawiam Lolova xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz